wtorek, 28 lipca 2015

Ciasto biszkoptowe z owocami


Ciasto, które sprawdza się przez całe lato i jesień! W czerwcu zaczynamy od truskawek, potem czereśnie, wiśnie, morele, jagody i kończymy śliwkami :)

Składniki:
  • 125 g cukru pudru
  • 125 g mąki pszennej, przesianej
  • 125 g masła
  • 4 duże jajka
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 150 g dowolnych owoców, umytych i osuszonych
  • 1/2 łyżki cukru pudru do posypania ciasta po upieczeniu
Masło roztopić w garnuszku. Zdjąć z ognia i ostudzić. Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia do miski. Cukier podzielić na dwie części. Pierwszą dodać do żółtek i utrzeć je na kogel-mogel.
W misce ubić na sztywno białka, pod koniec ubijania dodać pozostały cukier.
Do kogla-mogla dodać przestudzone masło i wymieszać. Następnie dodać 2 łyżki piany z białek, delikatnie wymieszać, wsypać mąkę, połączyć przy pomocy drewnianej łyżki ( nie miksować ), następnie dodać resztę piany z białek i wymieszać.
Tortownicę wysmarować masłem i wysypać bułką tartą ( lub użyć silikonowej formy).
Ciasto wlać do formy, na wierzchu ułożyć owoce, wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 st. C i piec 45-50 minut. Wyjąć z piekarnika, zostawić w formie na 15 minut, następnie przełożyć na kuchenną kratkę do całkowitego przestudzenia.
Posypać cukrem pudrem.

Przepis z książki "White Plate. Słodkie" E. Mórawskiej
 

poniedziałek, 15 czerwca 2015

Ser smażony z kminkiem


Tradycyjny wielkopolski ser. Dawniej wyrabiany w domach, teraz także do kupienia w sklepie. Wierzcie mi jednak, że warto pokusić się i zrobić go samemu. Warunek jest jeden, trzeba zaopatrzyć się w dobry twaróg. Ja mam to szczęście, że znajomi mojej mamy wyrabiają go regularnie i od czasu do czasu dostaję nawet kilogramowe porcje :)
Przygotowując ser smażony zawsze korzystam z tego przepisu, bo jest niezawodny i mam nadzieję, że Autor nie obrazi się, jeśli zacytuję go poniżej, bo wszelki uwagi i dopiski są tutaj bezcenne.

Składniki:
  • 600-700 g twarogu z mleka niepasteryzowanego
  • 2 płaskie łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 łyżka masła
  • 2 łyżki kminku
  • ½ łyżeczki soli
  • 2 jajka

  • Przepis jest czasochłonny jedynie ze względu na fakt, że twaróg z którego przygotowuje się ser smażony – musi zgliwieć. Zajmuje to zazwyczaj kilka dni. Proces ten można przyspieszyć dodając do twarogu sodę oczyszczoną.
    Twaróg rozkruszyć w misce i posypać sodą oczyszczoną. Całość wymieszać, miskę przykryć folią aluminiową (ale niezbyt dokładnie – tak aby dochodziło do niej powietrze) i pozostawić na kilka dni w ciepłym miejscu. Ser musi zgliwieć. Oznacza to, że ser musi dojrzeć – będzie miał bardzo intensywny zapach i powinien się rozpuścić (stać się ciągnący).
    Czas oczekiwania na zgliwienie twarogu zależy od temperatury w jakiej ser dojrzewa. Dlatego też może to zająć od 2-5 dni (im cieplej, tym szybciej). Dodatek sody powinien przyspieszyć ten proces. Ser jest gotowy gdy nie pachnie już świeżym twarogiem – wprost przeciwnie – wydziela bardzo ostry i intensywny zapach, a jego konsystencja stała się wyraźnie rzadsza i ciągnąca.
    Gdy ser jest już zgliwiały można przygotować ser smażony.
    Na patelni rozpuścić jedną łyżkę masła. Gdy tylko masło się rozpuści należy przełożyć na patelnię zgliwiały, rozpuszczony ser i podgrzewać na bardzo małym ogniu. Dodać również sól i cały kminek. W dalszym ciągu podgrzewać ser, cały czas mieszając. Uważać, aby się nie przypalił. Ser powinien całkowicie się rozpuścić. Konsystencja powinna być gładka i raczej pozbawiona grudek.
    Gdy ser się rozpuści i będzie już bardzo ciepły (należy pilnować, aby się nie zagotował) – ściągnąć z ognia i dodać roztrzepane wcześniej jajka. Całość połączyć bardzo dokładnie i przelać do miseczki. Po dodaniu jajek sera nie należy już podgrzewać. Ser przed podaniem schłodzić w lodówce.

    Przepis pochodzi z bloga Przepis na chleb.


    czwartek, 28 maja 2015

    Bułeczki pszenno-owsiane



    Już za chwileczkę, już za momencik, ostatni majowy weekend! Może zdecydujecie się, aby powitać go w sobotni poranek pysznymi bułeczkami domowej roboty? Dla nich warto nawet wstać wcześniej! Na czas wyrastania ciasta można się przecież położyć z powrotem ;)


    Składniki:
    • 60 g płatków owsianych zmielonych lub mąki owsianej
    • 20 g miodu
    • 20 g masła, roztopionego
    • 1/2 łyżeczki soli
    • 200 ml ciepłego mleka
    • 15 g drożdży
    • 320-350 g mąki pszennej tortowej plus trochę do podsypania
    • 1 jajko
    • płatki owsiane do posypania bułek
    Do miski wsypujemy zmielone płatki owsiane, dodajemy miód, roztopione masło, sól i 150 ml mleka (50 ml zostawiamy do rozpuszczenia drożdży). Wszystkie składniki dokładnie mieszamy i odstawiamy do wystygnięcia.
    Drożdże rozpuszczamy w pozostałej ilości ciepłego mleka i dodajemy do wcześniej przygotowanej masy. Mąkę przesiewamy przez sito i mieszamy z pozostałymi składnikami. Ciasto wyrabiamy około 10 minut, prószymy mąką, miskę przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia, aby podwoiło swoją objętość.
    Po wyrośnięciu ciasto ponownie zagniatamy i formujemy 10-12 bułeczek. Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub matą silikonową i odstawiamy na około 1/2 h. Następnie smarujemy rozbełtanym jajkiem i posypujemy płatkami owsianymi.
    Pieczemy w 200 st. C (z termoobiegiem 180) około 15 minut. Studzimy na kratce.

    Przepis pochodzi z książki "Cukiernia Lidla" Pawła Małeckiego.

    czwartek, 14 maja 2015

    Pancakes, czyli amerykańskie naleśniki


    Niezawodne na weekendowe śniadanie. Świetne na podwieczorek lub deser, a nawet na letni obiad. Wystarczy polać je syropem klonowym lub płynnym miodem albo też przyozdobić kleksem gęstego jogurtu i posypać świeżymi, sezonowymi truskawkami. U nas już powoli pojawiają się polskie truskawki, niebawem w pysznych owocach będzie można przebierać, więc będzie z czym zajadać te pyszne placuszki :)
     
    Składniki:
    • 4 jajka
    • 1 łyżka cukru trzcinowego
    • 2 łyżki cukru waniliowego*
    • 40 g roztopionego masła
    • 200 ml mleka o temp. pokojowej
    • 1 1/2 szkl. mąki pszennej tortowej
    • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
    • szczypta sody oczyszczonej
    • 2 szczypty soli
    • olej do smażenia
    Żółtka ucieramy z cukrem i cukrem waniliowym, a następnie dodajemy do nich roztopione masło. Ucierając dolewamy stopniowo mleko i wsypujemy przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia i sodą. Na koniec dodajemy szczyptę soli i ubite na pianę białka. Mieszamy. Smażymy w niewielkiej ilości oleju  na złoty kolor.
     
    * W oryginale był cukier wanilinowy, ale ja używamy tylko waniliowego. Zwykle robię go sama w dużym słoiku, który starcza na długi czas :)
     
    Przepis zaczerpnięty od Pawła Małeckiego z jego lidlowej książki :)

    niedziela, 12 kwietnia 2015

    Tarta ze szpinakiem, suszonymi pomidorami i czarnuszką


    Tak to u mnie zwykle bywa, że lubię, gdy obiad powstaje w ekspresowym tempie. Na co dzień żyję w ciągłym biegu i nie mam czasu, by spędzać godziny w kuchni. A zjeść lubię smacznie.
    I stąd pomysł na tą tartę. By była gotowa naprawdę szybko, zacząć należy od nastawienia piekarnika na 180 st. C.

    A teraz czas na składniki:
    • opakowanie ciasta francuskiego
    • paczka świeżego szpinaku
    • olej
    • 4 jaja
    • opakowanie śmietany (udział procentowy tłuszczu dostosujcie do swoich preferencji ;) )
    • łyżka suszonych pomidorów
    • łyżka czosnku niedźwiedziego
    • łyżeczka czarnuszki
    • sól
    • pieprz
    Formę do tarty wyłożyć ciastem i przyciąć brzegi, by ciasto pasowało do formy. Na patelni rozgrzać olej, wrzucić szpinak i go zblanszować, odstawić z ognia. W misce wymieszać jaja, śmietanę i wszystkie przyprawy. Na ciasto wyłożyć zblanszowany szpinak, zalać go masą jajeczną i wstawić do nagrzanego piekarnika na 20-25 minut. Masa powinna się ściąć, a ciasto zrumienić. Obiad gotowy. Lub kolacja, jeśli wolicie :)



    czwartek, 9 kwietnia 2015

    Kisiel malinowy


    Wiem, że obiecałam jakiś czas temu przepis na tartę szpinakową. Nadejdzie i na to pora, a tymczasem proponuję kisiel. Jeden z najpopularniejszych deserów, który zajadany może być już przez niemowlaki. Pewnie większość z Was sięga po taki "z paczki", ale wierzcie mi, że nie warto. Pełno w nich chemii, a owoców brak. Dodatkowym atutem takiego domowego kisielu jest to, że jego przygotowanie nie zajmie wcale dużo więcej czasu, a uzyskany efekt jest nieporównywalny!
    Moja córka została dziś odwiedzona przez koleżankę z klasy, a na drugie śniadanie zaserwowałam dziewczynom ten właśnie deser.
     
    Składniki:
    • 300 g malin (mogą być mrożone lub świeże, możecie też zastąpić je innymi owocami)
    • 200 ml wody
    • 1 kopiasta łyżka mąki ziemniaczanej
    • cukier brązowy do smaku
    Owoce, cukier i 100 ml wody doprowadzić do wrzenia i gotować 4 minuty na małym ogniu. Mąkę ziemniaczaną wymieszać z 100 ml wody i dodać do gotujących się owoców, cały czas mieszając. Kisiel przełożyć do miseczek. Podawać na gorąco lub zimno. Można przyozdobić kleksem jogurtu.
     
    Przepis pochodzi z książki "Cukiernia Lidla" Pawła Małeckiego.



    piątek, 20 lutego 2015

    Ciabatta

     
     
    Dzisiaj propozycja na śniadanie we włoskim stylu. Przy tym przepisie trzeba sobie wszystko tak zaplanować, żeby zaczyn zostawić na 12 godzin, a po ich upływie mieć czas na przygotowanie bochenków. Dlatego najwygodniej wymieszać go w piątkowy lub sobotni wieczór, by w weekend cieszyć się pysznym, domowym wypiekiem. Z podanych proporcji uzyskacie 3 ciabatty, więc możecie nawet jedną lub dwie zamrozić i w tygodniu też cieszyć się domowym pieczywem. Chyba, że jest Was w domu więcej, tak jak u nas, wtedy z mrożenia nici ;) Weekend zbliża się wielkimi krokami, więc zaopatrzcie się w składniki, które nota bene wyszukane nie są i zabierajcie się za domową piekarnię!
     
    Przepis na 3 bochenki:
     
    Zaczyn
    • 450 g białej mąki chlebowej plus porcja do oprószenia
    • 1 i 1/4 łyżeczki suszonych drożdży
    • 200 - 250 ml ciepłej wody
    Ciasto
    • 400 ml ciepłej wody
    • 4 łyżki letniego mleka (może być roślinne lub krowie)
    • 675 g białej mąki chlebowej
    • 1 opakowanie suszonych drożdży
    • 2 łyżeczki soli
    • 3 łyżki oliwy z oliwek
    Na początku sporządź zaczyn. Ja zwykle robię go wieczorem, gdy wiem, że następnego dnia będę od rana w domu :). Mąkę przesiej do miski, wymieszaj z drożdżami i zrób wgłębienie. Następnie wlej do niego wodę i mieszaj do chwili, gdy składniki się połączą. Zacznij od dodania połowy z podanej wody i dodawaj więcej w razie potrzeby, tak, by uzyskać ciasto nadające się do wyrabiania. Wówczas przełóż je na oprószoną mąką stolnicę i zagniataj około 5 minut. Z ciasta ukształtuj kulę, przełóż ją do miski, miskę włóż do plastykowej torby i przykryj wilgotną ściereczką. Następnie odstaw w ciepłe miejsce na 12 h.
    Następnego dnia wymieszaj drewnianą łyżką wodę i mleko z zaczynem. Potem stopniowo wymieszaj dłońmi z mąką i drożdżami. Na koniec dodaj sól i oliwę. Ciasto powinno być bardzo mokre, nie dodawaj dodatkowej mąki! Miskę przełóż do plastykowej torby, przykryj ponownie wilgotną ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce na 2 h lub do casu, aż podwoi swoją objętość. Trzy formy do pieczenia oprósz mąką. Łyżką podziel ciasto pomiędzy przygotowane blachy. Lekko oprószonymi dłońmi formuj prostokątne bochenki, następnie delikatnie je spłaszcz. Możesz też poskładać spłaszczone ciasto dwoma przeciwległymi bokami do środka i jeszcze na pół, następnie przełożyć do foremki i rozpłaszczyć ponownie. Wierzch każdego bochenka oprósz mąką i pozostaw do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na 30 minut. W tym czasie rozgrzej piekarnik do 220 st. C. Piecz chleby 25-30 minut (skórka ma się pięknie zarumienić, a uderzenie od spodu spowoduje głuchy odgłos). Ciabatty przełóż na kratkę i ostudź.
     
    Przepis pochodzi z książki "Książka kucharska włoskiej Mamy" wydawnictwa Olesiejuk.
    
     
    

    poniedziałek, 16 lutego 2015

    Sałatka na lunch


    Dziś łatwa w przygotowaniu sałatka, którą będziecie mogli zabrać ze sobą do pracy :) Znaleziona przez przypadek i od razu wypróbowana. Pożarta na kolację z kawałkiem chrupiącej bagietki.

    Składniki:
    • 1 szklanka mieszanki ryżu długoziarnistego (białego, czarnego i czerwonego - ale sałatkę można też przygotować się ryżu jednego rodzaju, zależy, co macie pod ręką)
    • 1 szkl. czerwonej soczewicy
    • 3 spore cebule
    • 3 łyżki masła klarowanego lub 6 łyżek oleju
    • 1 łyżka soku z cytryny
    • 1 łyżka cukru
    • sól
    • świeżo zmielony czarny pieprz
    • garść bardzo drobno pokrojonej natki pietruszki

    Ryż przepłucz, przesyp do garnka, dodaj 3 szklanki wody i gotuj do średniej miękkości - w zależności od rodzaju ryżu zajmie Ci to od 20 do 30 minut. Pamiętaj, by w razie potrzeby dolać gorącej wody i czasami ryż zamieszać.
    Ugotowany ryż odsącz na sitku i przelej zimną wodą.
    Soczewicę zalej 3 szklankami wody (nie sól jej, dzięki temu nie rozpadnie się) i doprowadź do wrzenia. Gotuj do średniej miękkości. Odsącz na sitku i przelej zimną wodą.
    Obrane cebule pokrój na średniej grubości plastry. W dużej patelni rozpuść masło i włóż cebulę. Posól, wymieszaj i smaż na małym ogniu często mieszając przez 20-25 minut. Kiedy cebula zupełnie się zeszkli i zacznie się lekko brązowić, dodaj cukier, wymieszaj i smaż na dużym ogniu cały czas mieszając, aż będzie przyjemnie brązowa - trwa to kilka minut.
    Do miski wsyp ryż, soczewicę, dodaj cebulę wraz z tłuszczem, na którym się smażyła, sok cytrynowy i natkę pietruszki. Dopraw solą i świeżo zmielony pieprzem. Wymieszaj.
    Sałatkę podawaj udekorowaną natką.

    źródło: tutaj :)




    czwartek, 12 lutego 2015

    Cannelloni ze szpinakiem i ricottą Jamiego Olivera





    Dziś mam dla Was danie nieco bardziej pracochłonne, które ciężko raczej przygotować w środku tygodnia. Bo to jest obiad weekendowy. Bardziej wymagający, ale dający mnóstwo satysfakcji. Bo smakuje wyśmienicie! Tak więc w najbliższy weekend musicie znaleźć dla niego czas. Nie będziecie żałować :)

    P.S. Darujcie zdjęcia, ale ta zapiekanka smakuje, a nie wygląda ;)

    Składniki:
    • 2 grudki masła
    • oliwa
    • 2 ząbki czosnku, obrane i pokrojone w plasterki
    • duża garść świeżego majeranku lub oregano, posiekanego
    • 1/4 gałki muszkatołowej, startej
    • 8 garści szpinaku
    • garść świeżej bazylii, listki porwane, łodyżki posiekane
    • 2 puszki pokrojonych pomidorów
    • sól
    • świeżo zmielony pieprz
    • szczypta cukru
    • 400 g sera ricotta
    • 2 garście świeżo startego parmezanu
    • opakowanie cannelloni (około 16-20 rurek)
    • 200 g mozzarelli, pokruszonej
    Na biały sos:
    • 500 ml kwaśnej śmietany
    • 3 anchois, drobno pokrojone (pominęłam)
    • 2 garście świeżo startego parmezanu
    • sól
    • świeżo starty pieprz
    Po pierwsze znajdź blaszkę do pieczenia  lub garnek żaroodporny, w którym będzie można położyć wszystkie cannelloni w jednej warstwie, blisko siebie. Warto wszystkie etapy przygotowywać w tym jednym naczyniu, unikniemy w ten sposób wielkiego zmywania :) Blachę lub ganek ustaw na dużym ogniu, skrop oliwą z oliwek, włóż masło, jeden pokrojony ząbek czosnku, garść majeranku lub oregano i startą gałkę muszkatołową. Następnie dodaj szpinak. Jeśli nie zmieści się od razu cały, dodawaj go partiami. Szpinak szybko traci na objętości, więc nie zajmie to wiele czasu. Po 5 minutach przełóż szpinak do dużej miski i pozostaw do wystygnięcia. Garnek postaw z powrotem na ogniu, wlej trochę oliwy, dodaj drugi ząbek czosnku, łodyżki bazylii i pomidory. Do jednej z puszek po pomidorach wlej zimnej wody i dodaj do garnka. Zagotuj, zmniejsz płomień, wsyp szczyptę soli, pieprzu i cukru i gotuj około 10 minut na małym ogniu, aż powstanie niezbyt gęsty sos. Zdejmij go z ognia i dodaj listki bazylii.
    Ze szpinaku wyciśnij resztę wody i wlej ją z powrotem do miski, a sam szpinak drobno posiekaj. Wymieszaj go z płynem w misce, ricottą i garścią parmezanu. Napełniaj tą mieszanką cannelloni używając rękawa do dekorowania ( możesz go zrobić samemu z woreczka śniadaniowego, w którym utniesz jeden z rogów). Układaj cannelloni na sosie pomidorowym. Teraz wymieszaj śmietanę, parmezan, sól i pieprz ( oraz anchois, jeśli używasz) oraz dodaj trochę wody, aby sos nieco rozrzedzić. Rozprowadź gotowy sos na rurkach, posyp parmezanem, skrop oliwą, ułoż na wierzchu mozzarellę i zapiekaj całość przez 20-25 minut, aż się pięknie zezłoci.

    Przepis pochodzi z książki "Moje obiady" J. Olivera.




    czwartek, 29 stycznia 2015

    Wegańskie burgery


    Nasz obiad z minionej niedzieli. Z podwójnej porcji, bo osiem byłoby mało :) Poniżej podaję przepis na buły i kotlety, resztę uzupełnijcie sobie sami. U nas były pomidory, ogórki konserwowe, cebulka, sałata, cheddar dla nie-wegan i różniste sosy od keczupu i majonezu począwszy, a na ostrym chili skończywszy.
    Takie burgery to doskonały pomysł na obiad, kolację, kanapkę do pracy lub szkoły, ale też na wyjazd za miasto.
    Spróbujcie! Koniecznie z bułką własnego wypieku :)
     

    Bułki burgerowe

    Składniki na 8 sztuk:
    • 2 szkl. mąki pszennej razowej
    • 1 szkl. mąki pszennej
    • 1 1/2 łyżki drożdży
    • 1 łyżka mielonego siemienia lnianego + 3 łyżki ciepłej wody
    • 1/2 szkl. letniej wody
    • 1/2 szkl. mleka roślinnego
    • 3 łyżki oleju
    • 1 łyżka brązowego cukru
    • 1 łyżeczka soli
    Siemię lniane zalać trzema łyżkami wody i odstawić na chwilę. Obie mąki wymieszać z drożdżami i dodać pozostałe składniki. Na koniec dodać spęczniałe siemię. Wyrobić ciasto mikserem na średnich obrotach (2-4 minuty). Po wyrobieniu uformować ciasto w kulę i pozostawić do wyrośnięcia na 45-60 minut. Następnie podzielić je na 8 części i uformować z nich bułki. Ułożyć je w dużych odstępach na blasze wyłożonej silikonem lub papierem do pieczenia i odstawić na 30 minut do ponownego wyrośnięcia. Piekarnik rozgrzać do 175 st. C. Bułki piec 12-15 minut.

    Przepis pochodzi z książki "Jadłonomia" Marty Dymek.

    Wegańskie burgery

    Składniki:
    • 1/2 szkl. ugotowanej białej fasoli (może być z puszki)
    • 1/2 szkl. płatków owsianych
    • 1/2 szkl. wrzątku
    • 1 łyżeczka tymianku
    • 1/2 łyżeczki lubczyku
    • 3 łyżki oleju
    • 1 mała, drobno pokrojona cebulka
    • 2 łyżki mąki grochowej
    • 1/4 łyżeczki pieprzu
    • sól do smaku
    • olej ryżowy do smażenia
    Płatki owsiane zalewamy wrzątkiem i odstawiamy. Fasolę ugniatamy na jednolitą masę, dodajemy przyprawy, uduszoną na oleju cebulę, mąkę grochową, sól, namoczone płatki i mieszamy. Masę dzielimy na kulki wielkości śliwki. Każdą kulkę spłaszczamy na okrągły placuszek o grubości 1 cm. Smażymy na średnio rozgrzanym oleju na złotobrązowy kolor.

    Przepis z "Przemytników na wakacjach"

    czwartek, 15 stycznia 2015

    Pesto z rukoli (wegańskie)


     
    Mój mąż uznał, że jest bardziej wyraziste w smaku, niż to z parmezanem :) Nam bardzo smakowało, więc myślę,że i Wasze kubki smakowe podbije!
    Pesto jest najlepszym pomysłem na błyskawiczny obiad, ponieważ sos jesteście w stanie przygotować w trakcie, gdy makaron się gotuje. Warto jednak umyć rukolę wcześniej i odstawić na sitku, żeby obciekła (chyba, że macie wirówkę do sałaty, wtedy nie ma problemu ;) ).
    Informacja dla tych, którzy nie wiedzą, gdzie nabyć płatki drożdżowe: są one dostępne w sklepach ze zdrową żywnością oraz internecie.

    Składniki:
    • opakowanie rukoli (ok. 3 szklanek)
    • 1/2 szkl. prażonych pestek słonecznika (można zastąpić innymi)
    • 3 łyżki płatków drożdżowych
    • 2 ząbki czosnku
    • 1/2 szkl. oleju
    • sól
    • pieprz
    Wszystkie składniki zmiksować blenderem. Podawać z makaronem al. dente. Świetny też do grzanek lub tartaletek z ciasta francuskiego :)


     

    wtorek, 13 stycznia 2015

    Sałatka z komosą ryżową, jabłkiem i selerem




    Przepis znalazłam wczoraj u Zieleniny i od razu przygotowałam na kolację. Jest pyszna! Spróbujcie koniecznie :)

    Składniki na 4-6 porcji:
    • 120 g komosy ryżowej (quinoa)
    • 3 łyżki jasnego octu winnego
    • 2 łyżki  miodu
    • 1 łyżeczka soli
    • 1 czerwona cebula, obrana i cieniutko pokrojona
    • 60 ml oleju rzepakowego (czyli 2 łyżki stołowe)
    • 1/4 selera (250 g po obraniu i pokrojeniu)
    • 60 ml soku z cytryny
    • 2-3 jabłka (najlepiej granny smith, ale użyjcie jakie macie :) ) 
    • 2 łyżeczki maku
    • 1 czerwona chilli, ukośne pokrojona lub 1/3 łyżeczki płatków chilli
    • 15 g kolendry lub pietruszki
    W małym garnuszku zagotować wodę, wrzucić komosę, gotować 10 minut. Wyłożyć na gęste sito, przelać zimną wodę, dobrze otrząsnąć i zostawić do odcieknięcia i ostudzenia. 
    W czasie, gdy quinoa się gotuje przygotować sos - w miseczce połączyć ocet, miód, olej i sól mieszając aż do rozpuszczenia. Dodać cebulę, rękoma dokładnie wetrzeć w nią sos i pozostawić do marynowania. 
    Obrać seler i pokroić w zapałki szerokości ok. 3mm. Pokrojony seler wrzucić do dużej miski, dokładnie wymieszać z sokiem z cytryny, żeby nie zbrązowiał. 
    Jabłka  pokroić tak jak seler, dodać do miski z selerem, wymieszać dokładnie z sokiem.
    Do warzyw dodać cebulę z całym sosem i sokiem, który ewentualnie puści cebula. Wymieszać z ostudzoną komosą, dodać chilli, mak i kolendrę/pietruszkę. Doprawić do smaku, podawać :)
     

    środa, 7 stycznia 2015

    Wegańska grochówka od Jadłonomii




    Zawsze lubiłam grochówkę, choć nigdy jej sama w formie tradycyjnej nie ugotowałam. Dopiero pod koniec zeszłego roku, przeglądając książkę Jadłonomii, natknęłam się na zupę grochową w wersji wegańskiej. No i wkrótce potem ją ugotowałam. Wczoraj ugotowałam ją po raz drugi. Jest świetna i wierzcie mi, że jedząc ją, w życiu nie zorientowalibyście się, że jest to produkt wegański. Bo czuć wędzonkę :)
    Zupa zawdzięcza swój smak dodatkowi wędzonej papryki. Jest ona niezbędna, aby uzyskać ten specyficzny, wędzonkowy posmaczek :)

    Składniki:
    • 2 szklanki grochu, moczonego przez godzinę w gorącej wodzie*
    • 2 ziemniaki
    • 1 marchewka
    • 1 cebula
    • 1/4 bulwy selera
    • 2 ząbki czosnku
    • 4 ziarna ziela angielskiego
    • 4 liście laurowe
    • 1 łyżka majeranku
    • 1 łyżeczka wędzonej papryki
    • 1/2 łyżeczki lubczyku
    • 1/2 łyżeczki mielonej kolendry
    • 2 łyżki sosu sojowego
    • 4 łyżki oleju
    • sól
    • pieprz
    Ziemniaki, marchewkę, cebulę i selera pokroić w drobną kostkę, a czosnek posiekać. W garnku rozgrzać olej. Wrzucić cebulę, czosnek, ziele angielskie, liście laurowe i wędzoną paprykę i dusić na małym ogniu przez 5 minut. Dodać pokrojone warzywa i resztę przypraw, dokładnie wymieszać i dusić przez kolejne 5 minut.
    Dodać groch z wodą, w której się moczył oraz sos sojowy i gotować pod przykryciem przez godzinę. Na koniec doprawić solą, pieprzem i ewentualnie odrobiną sosu sojowego.

    * W książce nie była podana ilość wody. Ja zalewam groch dwoma litrami wrzątku.

    Przepis pochodzi z książki Marty Dymek "Jadłonomia"